Pełnia Księżyca w Raku ~ Korzenie Twojego Wewnętrznego Królestwa
Przed nami pierwsza Pełnia Księżyca w tym roku, która wyśni nam się w znaku Raka, a jej kulminacja będzie miała miejsce w nocy z piątku na sobotę o godz. 00:08.
Księżyc rośnie od Nowiu do Pełni użyźniając księżycowe ziarna, zasiane w formie naszych intencji. W tym przypadku nasz księżycowy cykl łączy symboliczny moment przejścia w Nowy Rok. W związku z tym na powierzchnię mogą wypłynąć tematy związane z naszymi korzeniami, przodkami, ale także ugruntowaniem. Dodatkowo cały czas w retrogradacji mamy Marsa i Merkurego. Merkury to planeta informacji, komunikacji, ale także wymiany wiedzy i doświadczeń. Z kolei Mars reprezentuje naszą męską energię, ekspresję i działanie. Energia Pełni może kumulować różne emocje, natomiast ruch wsteczny tych obu planet może pomóc nam zrobić krok w tył, aby przyjrzeć się jeszcze raz naszym zranieniom, potknięciom, dzięki którym przecież jesteśmy tutaj.
Numerologicznie poprzedni rok był w wibracji liczby 6, która w tarocie manifestuje się jako Kochankowie. Nie chodzi tutaj jednak tylko o relacje miłosne, ale również te, które budujemy z innymi oraz ze sobą. Kochankowie to nasze wewnętrzne yin i yang, bratnie dusze, które tworzą całość. Ostatni Nów w tym roku miał miejsce w znaku Koziorożca i to zaledwie dzień przed Wigilią. Koziorożec to ostatni ziemski znak na kole zodiaku, a żywioł ten to nasze ciało, korzenie, przodkowie, ale także życie w zgodzie ze swoją prawdziwą naturą. I to przejście czyni ten czas wyjątkowym w obszarach uzdrawiania naszych zranień, ale także ich uznania i zgody na to, aby płynęły. Jak rzeka, życie i krew.
Księżyc, który zmierza do Pełni w Raku może domknąć procesy rozpoczęte w Nów, kiedy to większość z nas spędzała czas z rodziną. Z wielu rozmów, które odbyłam napływały do mnie wiadomości, jak wielka presja jest z tym związana, przymus i opór do tego, czego się potrzebuje. Zima dla świata Natury to czas zatrzymania, niedźwiedziego snu i regeneracji. My też jesteśmy jej częścią, więc dla niektórych mogło to być po prostu intensywne i wymagające. Pełnia w Raku uczy nas czułości i miękkości dla naszego wewnętrznego królestwa i zaopiekowania tych kawałków, które nie zostały usłyszane. Dobrze dać sobie w tym czasie przestrzeń na ich objęcie i ukochanie. Ten ruch może być uzdrawiający dla chwil, kiedy doświadczyliśmy odrzucenia od najbliższych, łudząc się, że teraz będzie inaczej. Bardzo często umysł nasz tworzy oczekiwania względem bliskich, a kiedy nie są one zaspokajane, my na nowo dokopujemy się do tych zranień. A w ich uzdrawianiu towarzyszy nam właśnie Rak, archetyp Matki i Uzdrowiciela. Nasza podróż z nurtem pierwszej wody na kole zodiaku rozpoczyna się właśnie u ziemskiego Koziorożca, którego archetypem jest Ojciec i Pustelnik. Także numerologiczny rok Kochanków domyka się w klamrze tych dwóch energii – naszych emocji, przeżyć, doświadczeń oraz tym, z czym wychodzimy, do czego dążymy i w jakim kierunku zmierzamy.
Uznając wszystkie emocje w sobie pozwalamy im zaistnieć, a tylko dzięki temu istnieniu mogą one przepłynąć. Kiedy zamrażamy, tłumimy i zaciskamy zęby one nie znikną, a mogą jedynie nas obciążyć energetycznie. Rak przynosi nam lekcje o zajrzeniu wgłąb siebie. W naturze Rak, żeby przeżyć musi zrobić sobie skorupę, stworzyć ochronę między sobą, a światem zewnętrznym. Dzięki temu jest on w stanie przetrwać. Współcześnie wielu z nas ma tendencje do budowania takiej skorupki, która oddziela od świata emocji. Czując tak dużo, nie rozpoznając i zwyczajnie bojąc się tego, intuicyjnie może zdarzyć nam się zatrzymać pomiędzy, tak w jak w stanie pośrednim między śmiercią, a kolejnymi narodzinami. To właśnie Rak może poprowadzić nas w tym procesie, a z pomocą żywiołu wody rozmrozi, oczyści i wesprze w przepływie temu, co wstrzymuje tama zbudowana z naszych przekonań i lęków. Rak kieruje nas do wewnątrz, dotyka strumieni świadomości, zapuszcza się głęboko w to, co stanowi fundament naszego doświadczenia i tym sposobem prowadzi nas prosto do serca. Dostrzega i uznaje on wszystkie emocje, jakie w nas żyją i nawet jeśli może wydać się to trudne – ufa, akceptuje i kocha wszystko, co znajduje się w królestwie jego wewnętrznego domu. W Twoim Królestwie. Tu nie ma kontroli idącej z logicznego myślenia. Perspektywa zależy od miejsca, w które zawędrujesz wraz z prądami swojego emocjonalnego świata. I jest to ruch do życia i światła, który zainicjował się tuż przed koziorożcowym Nowiem w energii Przesilenia.
Alchemia Natury to odwieczny cykl narodzin i śmierci. Tak jak w chwili narodzin przechodzimy z ciemności do światła, tak w tym księżycowym cyklu poruszamy się wodami naszych emocji.
Pełnia Księżyca zawsze przynosi pewną intensywność doświadczeń i uwypukla coś, co już w nas żyje. Kiedy w tym czasie poczujesz w sobie te wszystkie emocje, pamiętaj że Luna może pomóc Ci je rozświetlić. Dzięki temu będziesz mieć możliwość zobaczenia tego, na co dotychczas padał cień i mogło pozostawać w ukryciu. Warto pamiętać w tym czasie o zaopiekowaniu, czułości i delikatności. Rak musi się czuć bezpiecznie, żeby wyjść ze swojej skorupki, a nam przecież nie chodzi o to, żeby wyciągać go siłą. Wszystko ma swój naturalny rytm i przyspieszanie go przeczy prawom Natury.
W tym czasie to, co możesz zrobić dla siebie to zadbać o swoje poczucie bezpieczeństwa, o swój wewnętrzny dom, czule zaopiekować się sobą. Pamiętając, że w przestrzeni tego domu jest miejsce na wszystkie Twoje emocje. To dobry czas, żeby odpowiedzieć sobie…
Czy jesteś blisko Siebie?
Jaką Matką jesteś dla Siebie?
Życzę Wam czułych wzlotów i uniesień, oczyszczenia, ale także celebracji życia i uznania wszystkich jego barw.
Moc Miłości dla Was Kochani <3