Historia o intencji i dopełnieniu
Co oznacza, kiedy kamień pęka lub kiedy amulet kończy swoją podróż?
Jest to historia o intencji i dopełnieniu. Jako, że amulety i kamienie traktuje jako żywe istoty, koniec rozumiem tutaj jako odwieczny cykl narodzin i śmierci.
Kiedy tworzę amulet z intencją, prowadzi mnie ona w tym procesie, a sam akt tworzenia jest dla mnie niczym narodziny.
Przychodzi nowe. U nas też więcej przestrzeni na przyjmowanie.
Słowo “amulet” pochodzi od łacińskiego słowa “amuletum” i określało ono przedmiot, który miał nam zapewnić ochronę. Istnieje wiele różnych drogowskazów na to, jakie właściwości czynią przedmiot amuletem. Dla mnie jest nią Twoja intencja.
Intencja nadaje amuletowi szczególną formę. Sprawia, że żyje i chce Cię prowadzić w tym, czego potrzebujesz. Jest to mocna energia i często kiedy intencja się dopełnia – amulet czuje, że spełnił swoje zadanie. Potrzebuje odejść, by zrobić przestrzeń na nowe.
Ten symboliczny koniec jest tak naprawdę początkiem na Twojej drodze. Co wtedy czujesz?
Ostatnio tworzyłam amulet z kwarcem różowym na specjalne zamówienie jednej z Was. Dzień po tym, jak się narodził, dostałam wiadomość, że tej osobie właśnie pękł jej kwarc różowy w naszyjniku. Zrobił przestrzeń na ten, który stworzyłam.
Kiedyś jedna z Was napisała mi swoją historię o granacie, który stracił swój kolor.
Co to oznacza? Wtedy pytam, a co się wtedy działo u Ciebie? Jak do Ciebie trafił? W jakim miejscu byłaś? I nagle wszystko składa się w całość. Nie ma przypadków. Wszystko jest połączone.
Czasami tworząc amulet z jakimś kamieniem, czuję, że on po prostu tego nie chce. Nie chce być w amulecie. Nie da się go oprawić. Medytuję i czuję, że on chce do Ziemi. Wyruszam wtedy w podróż i z wdzięcznością oddaje go Ziemi. Równowaga została zachowana. Alchemia Natury.
Dostaję mnóstwo takich wiadomości. Jak w ważnych momentach Waszego życia dopełnia się intencja i dzieje się coś niezwykłego. Niekoniecznie wiąże się to z odejściem amuletu czy pękniętym kamieniem. Ale z tym, co czujecie, kiedy pewnego dnia się budzicie i ta energia jest zupełnie inna. Coś się dopełniło. Warto obserwować i przyglądać się temu z poziomu czucia, nie analizować. Przyjąć to po prostu takim, jakim jest.
Wiele lat temu zgubiłam kamień, który dostałam w prezencie. Trudno mi było to wtedy odpuścić. To był ważny kamień. Z każdym tygodniem zaczęłam coraz bardziej to puszczać i zrozumiałam czym dla mnie było trzymanie tego kamienia. Kiedy dotarło to do mnie kamień wrócił. Był w bucie… Znalazłam go po pół roku, na wiosnę.
A Ty jak czujesz takie zmiany i momenty przejścia? Może spotkała Cię podobna historia?